Na zimowisku uczyliśmy się śpiewać piosenkę, którą przywieźliśmy z obozu w 2011 roku. Tak to wyglądało:
Zdaje się, że za mało znamy piosenek o Tatrach. Mam nadzieję, że do końca zimowiska się nauczymy. Póki co śpiewany zatem o Bieszczadach.
Dziś rano była krótka rozgrzewka. Później uczyliśmy sie alfabetu Morse’a i przekazywaniawia wiadomości językiem semaforowym. Niektórzy zdążyli się w trakcke umyć pod prysznicami. Do obiadu…