Święto Pieczonego Ziemniaka – 27 września 2008

Wojskowe manewry z ziemniakiem w ręku
czyli…
Święto Pieczonego Ziemniaka według 5 GZ „LEŚNE LUDKI”

Gdy Drużynowa i Przyboczna 5 Gromady Zuchowej Leśne Ludki, przybyły swoim trabantem 27 września 2008 w sobotni, rześki poranek pod gmach Gimnazjum w Józefowie, rozochocone Leśne Ludki w gotowości czekały już na rozkazy.

Oprócz druhen Karoliny i Agaty, zjawił się również wiecznie znany i lubiany – druh Janek, znany pod pseudonimem druh Bajka oraz umięśniony druh Marcin, nabytek gromady, przez zuchy nazywany Krwiożerczym Karabinem.

Ostatnie uściski z rodzicami, meldowanie szóstkami i w zwartym szyku, z rękami obłożonymi foliowymi siatkami, pełnymi cieplutkich bułeczek, nieeee… to nie były bułeczki tylko ziemniaki (jedna z najważniejszych roślin jadalnych świata, powszechnie uprawiana w klimacie umiarkowanym, rzadziej w ciepłym, dostarcza bulw skrobiowych, spożywczych, pastewnych lub przemysłowych), prawdziwe, polskie ziemniaki, zuchy pomaszerowały w stronę sławetnych Czerwonych Murów nad Świdrem – miejsca docelowego całej, ziemniaczanej wyprawy.

Oprócz zuchowych codziennych opowieści, zuchy poszukiwały podczas drogi, kija, posiadającego magiczną moc, który stałby się prawowitym i godnym narzędziem, nowym patykiem Proporca Gromady. Jednak nasze zuchy, słynąc z nietuzinkowej pomysłowości znajdowały również piłeczki golfowe (w lesie) 😉 Taką fantazję mają tylko Leśne Ludki. Po całogodzinnym spacerze dotarliśmy w końcu na miejsce.

Pierwszym poważnym zadaniem zuchów było przejście „Chrztu bojowego pieczonego ziemniaka”, czyli wszelkie leśne hulanki i ekscesy pod wodzą dha Marcina: podchody, biegi, wojskowe manewry oraz kąpiele błotne zakończyły się bez ofiar. Po błotnych wojażach nadszedł czas na uroczystą część spotkania: konkurs na patyk do proporca został rozstrzygnięty. Z uroczystymi, mężnymi minami zuchy zaśpiewały „Mundur, chusta…” a druhna Karolina uroczyście naznaczyła nowy proporzec. Następnie szanowny Tymek Kunert odznaczył się mianem prawdziwego Leśnego Ludka – złożył obietnice zuchową. Kolejny dzielny mężczyzna prawowicie dołączył do kręgu 5 Gromady Zuchowej „LEŚNE LUDKI”.

Potem było jeszcze przyjemniej z serii „dokarmianie zmęczonych, acz uszczęśliwionych zuchów”. Pieczone ziemniaki, podawane z posypką węglową okazały się rarytasem uwieczniającym bojowe manewry Pieczonego Ziemniaka.

W dobrych humorach, z pełnymi węglowych ziemniaków brzuchami, powróciliśmy do domów.

Druhna Agata

P.S. A oto kilka zdjęć z tej imprezy: