Flaga na maszt – 6 lipca 2011

Dzisiaj mieliśmy pierwszy prawdziwy apel z wciąganiem flagi na maszt,

meldowali już oficjalni zastępowi, natomiast zgrupowanie jeszcze nie

zostało oficjalnie otwarte. Nie było zapowiadanego wczoraj apelu

otwierającego zgrupowanie, bo deszcz lał strugami. Mamy nadzieję, że

może dzisiaj… trenujemy w każdym razie śpiewy, by dobrze się

zaprezentować.

W zastępach omawialiśmy regulamin uczestnika, żeby nas nikt nie zaskoczył, że nie znamy swoich praw i obowiązków.

Aby mieć szanse na przetrwanie na bezludnej wyspie dostaliśmy chlebaki z

niezbędnikiem, m.in: niezamakalne zapałki, żyłka, haczyk na ryby.

Mieliśmy też poprawkę z wczorajszych zajęć z terenoznawstwa, a dokładnie

z robienia szkicu terenu, wyznaczania azymutu, ze znajomości znaków

patrolowych. Poprawka była konieczna, bo po kalafiorowej i kaszy z

gulaszem mamy grę terenową na bunkrach.