Bukmacherzy z Józefowa (EURO 2004)
Harcerze Szczepu Józefów zebrali się na omówienie szans Holandii w dzisiejszym meczu na awans do półfinałów Euro 2004. W tej fotorelacji możecie zobaczyć kto jaki wynik typował. No i czy trafnie (jeżeli przeczytacie po sobocie).
Mózg całej imprezy, czyli Patrycja rozdaje szefom patroli mapę trasy, którą za chwilę będą mieli iść.
Szef patrolu „Błędni rycerze“
Szef patrolu „Gumowe makarony“
Szef patrolu „Chorzy na wiele chorób“
Cóż to był za rok!! Aż się łezka w oku kręci…
Pierwszy patrol na pierwszym punkcie
W tym czasie Jarek przedstawiał pantomimę z punktem Prawa Harcerskiego. Twarz Jagooda pokazuje czy dobrze mu idzie…
Nadchodzi kolejna mocna ekipa. Częściowo nadchodzi, częściowo nadjeżdża…
Agata usnęła ze zmęczenia i Wiktoria musiała ja obudzić delikatnym, acz skutecznym okrzykiem.
Przenosimy się na punkt 5, na którym był przygotowany…
… „Monopol harcerski“, w czasie którego…
… trzeba było zebrać pieniądze na zakup munduru.
Czekając na kolejny patrol Zosia postanowiła wyprać skarpety. Po ich kolorze widać, że już był na to najwyższy czas…
But też już dawno się nie moczył. A my popatrzmy czy na horyzoncie nie widać kolejnego patrolu.
Teleportujemy się na punkt 4, na którym Wanda przygotowała którki sprawdzian znajomości Bohatera Szczepu.
Był tam też sprawdzian umiejętności wydawania dziwnych odgłosów, co widać po układzie ust Jagooda.
Na tym zdjęciu osoba Jagooda pojawia się znowu. Ale to zupełny przypadek. Stanowi on tło (takie specjalne tło zasłaniające) dla Huberta, który prezentuje nowoczesną metodę mierzenia wilgotności skóry pod kolanem.
Kuba liczy na palcach fakty, jakie wie o Bohaterze Szczepu. Zmęczył się tym liczeniem i postanowił spocząć. Przypadkowo (zupełnie) spoczął na Agacie. (A gacie miał w kamuflarz)
Przenieśmy się na chwile znowu na punkt 5. Zobaczmy co robi Magda z Zosią. A dzielą się sprawiedliwie (i chętnie) bułką. No to zostawmy je w spokoju. Idźmy na ognisko.
Najwyższa pora, bo tu wszystko się już zaczyna.
Się zaczyna… Linia poprowadzona po krawędzi głów Siarka, Agaty, Karoliny i Ramba (Ramba? A skąd tam Rambo? Czyżby przenosił się do Szczepu Józefów?) wskazuje na przykład zastosowania nowej metody parkowania roweru.
Siarek… I wszystko jasne.
To zdjęcie zostało zrobione całkowicie z zaskoczenia. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to się nie zna. I chyba nie wie co mówi. Dwudniowy zarost wskazuje, że przedstawiony druh… nie golił się od dwóch dni. Wyraz oczu mówi o prowadzonym – nie bez wysiłku – procesie myślowym.
Agata typuje wynik dzisiejszego meczu Holandia – Szwecja (jak ktoś będzie to czytał za kilka lat, to zaznaczam, że w ramach Euro 2004). 3:1 dla Holandii? No nie wiem… Zobaczymy wieczorem.
Wiktoria zastanawia się czy większych szans nie ma Szwecja. A Marta najprawdopodobniej nad niczym się nie zastanawia… No, może nad tym jak by tu wrócić do domu.
Hubert natomiast – jako niekwestionowany autorytet piłki nożnej – twierdzi ostrożnie: „Trudno powiedzieć. Do tej pory nieco lepszy bilans mają Holendrzy, którzy wygrali osiem meczów. Szwedzi zwyciężali siedmiokrotnie. Pomarańczowi po raz ostatni pokonali najbliższych rywali 30 lat temu – 5:1 w meczu towarzyskim w Sztokholmie. Ostatni mecz Szwecji z Holandią odbył się w 1983 roku w Utrechcie. Piłkarze Trzech Koron wygrali wtedy 3:0. Ostatecznie piłki są dwie a bramki są okrągłe. Czy jakoś tak…”
Ilona się zastanawia czy wszyscy zauważą podkładkę pod jej krzyżem. Nosi ją od czterech dni…
I na deser kilka zdjęć, którymi nie sposób się nie podzielić. Kto wie czy za kilka lat na miejscu tego drzewa nie zbudują supermarketu.
Albo czy tego drzewa przedsiębiorczy autochtoni nie zetną celem przerobienia go na drewno kominkowe. Ostatnio jego cena sporo skoczyła.
A co szczególnego jest na tym zdjęciu? Ktoś poprowadził ścieżkę motokrosową przez pole. Lamus jakiś…
Prawe drzewo odchylone w stronę Konstancina. Lewe – w kierunku Józefowa.
A Wisła płynie sobie obojętna na to, co się dzieje. Nic sobie nie robi z tego, że ledwo co został zażegnany kryzys parlamentarny i Belce przegłosowali rząd, a Niemcy wykupują od Polaków świniaki. Czy może Polacy od Niemców? W każdym razie jakieś świnie są to zamieszane.
Niektórzy uważają, że z tego powodu nad Polską zbierają się czarne chmury.
A to co? Najprawdopodobniej jakaś młoda para przyjechała na sesję fotograficzną. Tylko dlaczego robią zdjęcie cieni? A może to fragment „Gabinetu Cieni” jaki formuje niejaki Andrew Lepper? CIEŃżko powiedzieć. CIEŃkujemy za obejrzenie.
P.S. No to jak mogli ci biedni Szwedzi wygrać?
Dryblujący z piłką pomocnik reprezentacji Szwecji Fredrik Ljungberg w kleszczach nacierających graczy drużyny Holandii Jaapa Stam’a (z lewej) i Edgara Davidsa. (PAP)
Foto & Comments: MG
W obronie „dobrych zawodów”