Pierwsze podchody – 11 lipca 2011
Pierwsze podchody zakończyły się sukcesem. Ukradliśmy chustę
3 DH Zawiszakom (a dokładnie to „Rubasznym Racuchom” – nazwa obozu
bez komentarza).
Od jutra będziemy mieli kolejną ofiarę naszych podchodów: po drugiej stronie
drogi rozbiją się harcerze z Poznania. A obok nas kolonia zuchowa z Torunia,
ale ich nie będziemy napadać.
Rano ćwiczyliśmy śpiewanie. Potem znowu plażowaliśmy. W
ramach przetrwania na bezludnej wyspie uczyliśmy się nadawać morsem, języka
migowego i sygnalizacji chorągiewkami. Po grochówce i ryżu z jabłkami mieliśmy
grę. Przeganiali nas od punktu do punktu i musieliśmy zakończyć grę z kompletem
jakiś dziwnych rzeczy w garści: butelka wody, młotek itp.