Wigilia Szczepu Józefów – 2004
To już stało się tradycją, co roku tuz przed Bożym Narodzeniem wszyscy harcerze Szczepu Józefów spotykają się na Wigilii, aby wspólnie spędzić ten cudowny czas na zabawach i kolędowaniu.
Co roku nasze spotkania wigilijne odbywają się w coraz to ciekawszych miejscach i za każdym razem organizatorzy zaskakują nas pomysłowością.
Tym razem nie było inaczej. Spotkanie przebiegło bardzo sprawnie i przyjemnie, natomiast miejsce też było niecodzienne gdyż była to świetlica znajdująca się przy parafii kościoła p.w. M.B. Częstochowskiej w Józefowie.
Mieliśmy spotkać się o 18:00. Jak jeden mąż wszystkie drużyny oraz gromady stawiły się na wyznaczonym miejscu o tej godzinie. Po paru minutach, byliśmy kolejno (od najmłodszych) wpuszczani do świetlicy.
Atmosfera już od progu była dość wyjątkowa.
Weszliśmy do sali..
Jeszcze przed chwilą wisiały w niej choinki, ozdobne łańcuchy, teraz panowała ciemność… Tak rozpoczął się wieczór.
Więcej zdjęć
Jak tradycja nakazuje, rozpoczęliśmy od rozpalenia kominka przy dźwiękach gitary i pieśni „Płonie ognisko”.
Monika powitała nas ciepłym słowem, po czym oddała głos Karolinie Śluzek, która była odpowiedzialna za to wydarzenie.
Już po chwili nie Karolina a kolejno gromady zuchowe a także drużyny wyszły na pierwszy plan.
Zadaniem, jakie mieliśmy przygotować na spotkanie było przedstawienie scenki związanej ze świętami – teraz mieliśmy okazję się wykazać i je zademonstrować. Jak się okazało zarówno zuchy jak i harcerze/ harcerze starsi oraz wędrownicy wywiązali się z zadani zaskakującą pomysłowością i oryginalnością.
Tuż po tych występach rozległy się dźwięki muzyki, cała sala pogrążyła się w kolędowaniu. Nagle zapadła cisza, a tuż po niej rozległ się głos Karoliny – oświadczyła, że ma dla nas prezent (trzeba było widzieć minę uradowanych zuchów :D) , po czym wręczyła nam koperty, „choinki” i pisaki. A także pozwoliła/ nakazała otworzyć koperty, które drużyny dostawały po pokazaniu scenki. Nie były to zwykłe koperty. Znajdowały się w nich nasze zeszłoroczne życzenia, teraz mieliśmy okazję przekonać się, czy się ziściły. Już sama nie wiem, czy było więcej śmiechu, czy radości przy ich odczytywaniu, lecz jednego jestem pewna – ja czułam radość i szczęście, gdyż większość moich próśb się spełniła (mam nadzieję, że z resztą było podobnie)
Choina i koperta – nie trudno się domyślić, że były to akcesoria niezbędne do napisania tegorocznych życzeń.
Święty Mikołaju, mamy nadzieję, że rozpatrzysz je pozytywnie;-)
Niestety wolnym krokami zbliżamy się ku końcowi….
Życzenia zostały spisane, zamknięte w kopertach znajdują się w bezpiecznym miejscu, gdzie spokojnie oczekują kolejnej Wigilii, więc nastał czas na życzenia nie pisane;-)
Podczas owej części uroczystości ,na wzór Jezusa z Nazaretu , łamaliśmy się chlebem ,a nie opłatkiem jak to jest zwykle przyjęte. Jednak wszystkim taka forma się bardzo podobała.
Po obcałowaniu się, podzieleniu się chlebkiem oraz złożeniu wszystkim życzeń usiedliśmy (powiedzmy) do uroczystej wieczerzy. Można by powiedzieć, że niektórzy tylko na ten moment czekali 😉
Wiadomo, że niektórzy mogliby jeść, jeść i jeść (to przecież jest niezdrowe:D) dlatego Monika w obawie o zdrowie co poniektórych zaprosiła wszystkich do kręgu. Nawet ten wydał mi się inny niż poprzednie, czyżby magia świąt?
Cieplutką, pełną nadziei i miłości braterskiej iskierką zakończyliśmy Wigilię Szczepową.
Wolnym krokiem wymiatając resztki jedzenia wszyscy ruszyli w kierunku wyjścia. Pozostała garstka harcerzy, która pomogła organizatorom sprzątnąć.
Tak właśnie wyglądała tegoroczna wigilia w Szczepie Józefów;-)
Mam nadzieję, że wigilie w Waszych drużynach były czasem miło spędzonym, w cudownej, świątecznej i prawdziwie rodzinnej atmosferze.
Nasza właśnie taka była!
Patrycja, 5 DHS „LEŚNI”
Tak jak napisała Patrycja, nasza bożonarodzeniowe spotkania stały się już tradycją.
Dlatego też serdecznie dziękuję Karolinie Śluzek i jej ekipie za przygotowanie naszego tegorocznego wigilijnego spotkania.
To dzięki waszym staraniom, kolejny raz mogliśmy przełamać się chlebem, pośpiewać kolędy, obejrzeć zuchowe i harcerskie jasełka, wyczyny wędrowników.
Mogliśmy też spotkać dość nietypowego Mikołaja… bo przyznam szczerze, iż Dąbros w tej roli na długo zostanie mi w pamięci :-))))))
M o n i k a